Miklix

Elden Ring: Szalony Pojedynek (Jaskinia Gaol) Walka z bossem

Opublikowano: 4 lipca 2025 11:41:50 UTC

Frenzied Duelist jest najniższym bossem w Elden Ring, Field Bosses i jest bossem końcowym lochu Gaol Cave w Caelid. Podobnie jak większość pomniejszych bossów w grze, ten jest opcjonalny w tym sensie, że nie musisz go zabijać, aby przejść do głównej fabuły.


Ta strona została przetłumaczona maszynowo z języka angielskiego, aby była dostępna dla jak największej liczby osób. Niestety, tłumaczenie maszynowe nie jest jeszcze dopracowaną technologią, więc mogą wystąpić błędy. Jeśli wolisz, możesz wyświetlić oryginalną angielską wersję tutaj:

Elden Ring: Frenzied Duelist (Gaol Cave) Boss Fight

Jak zapewne wiesz, bossowie w Elden Ring dzielą się na trzy poziomy. Od najniższego do najwyższego: Field Bosses, Greater Enemy Bosses i na końcu Demigods and Legends.

Frenzied Duelist jest w najniższym poziomie Field Bosses i jest bossem końcowym lochu Gaol Cave w Caelid. Podobnie jak większość pomniejszych bossów w grze, ten jest opcjonalny w tym sensie, że nie musisz go zabijać, aby przejść do głównej fabuły.

Jeśli masz problem ze znalezieniem tego bossa w lochu, spróbuj rozbić kilka drewnianych desek w rogu ostatniego pokoju, a znajdziesz mały korytarz. Następnie będziesz musiał zeskoczyć po serii platform, aby dostać się do pokoju, w którym będziesz mógł walczyć z bossem.

Ten boss jest wrogiem typu gladiatora, który dzierży bardzo duży topór, którym z pewnością lubi uderzać ludzi w głowę. Ma również bardzo długi łańcuch, którego używa do chwytania ludzi i przyciągania ich bliżej, aby uzyskać więcej akcji toporem w głowę, więc jest to coś, na co należy uważać, ponieważ akcja toporem w głowę jest zabawna tylko dla osoby trzymającej topór, ale w tym przypadku jestem osobą, której głowa jest dotykana przez topór, co jest znacznie mniej zabawne.

Uderza bardzo mocno, więc trochę przegapiłem Banished Knight Engvall, który wchłonął część obrażeń, ale nadal jest w złej sytuacji, ponieważ został zabity i zostawił mnie samego podczas kolejnej walki z bossem, więc postanowiłem poradzić sobie z tym sam i przyjąć każde bicie, jakie przyjdzie mi do głowy. I to mocne.

Tak czy inaczej, ostatecznie zwyciężyłem i ogólnie uważam, że była to całkiem fajna walka, mająca dobre tempo, naprawdę przypominała pojedynek, jak sugeruje nazwa bossa ;-)

Udostępnij na BlueskyUdostępnij na FacebookuUdostępnij na LinkedInUdostępnij na TumblrUdostępnij na XUdostępnij na LinkedInPrzypnij na Pintereście

Mikkel Christensen

O autorze

Mikkel Christensen
Mikkel jest twórcą i właścicielem miklix.com. Ma ponad 20-letnie doświadczenie jako profesjonalny programista komputerowy / programista oprogramowania i jest obecnie zatrudniony na pełny etat w dużej europejskiej korporacji IT. Kiedy nie bloguje, poświęca swój wolny czas na szeroki wachlarz zainteresowań, hobby i aktywności, co może w pewnym stopniu znaleźć odzwierciedlenie w różnorodności tematów poruszanych na tej stronie.