Miklix

Elden Ring: Morgott, Król Omenów (Leyndell, królewska stolica) walka z bossem

Opublikowano: 10 października 2025 08:11:57 UTC

Morgott, Król Omenów, znajduje się w najwyższej kategorii bossów w dodatku Elden Ring, Demigods, i można go znaleźć przy Tronie Elden, podejrzanie blisko Sypialni Królowej w Leyndell, Królewskiej Stolicy. Ten boss jest obowiązkowy i musi zostać pokonany, aby kontynuować główny wątek fabularny gry.


Ta strona została przetłumaczona maszynowo z języka angielskiego, aby była dostępna dla jak największej liczby osób. Niestety, tłumaczenie maszynowe nie jest jeszcze dopracowaną technologią, więc mogą wystąpić błędy. Jeśli wolisz, możesz wyświetlić oryginalną angielską wersję tutaj:

Elden Ring: Morgott, the Omen King (Leyndell, Royal Capital) Boss Fight

Jak zapewne wiesz, bossowie w Elden Ring dzielą się na trzy poziomy. Od najniższego do najwyższego: bossowie polowi, bossowie potężniejsi, a na końcu półbogowie i legendy.

Morgott, Król Omenów, znajduje się w najwyższej kategorii, Półbogowie, i można go znaleźć przy Tronie Eldenów, podejrzanie blisko Sypialni Królowej w Leyndell, Królewskiej Stolicy. Ten boss jest obowiązkowy i musi zostać pokonany, aby kontynuować główny wątek fabularny gry.

Biorąc pod uwagę kłopoty, jakie miałem, próbując ominąć Margita, Złego Znaku, kiedy spotkałem go w drodze do Zamku Stormveil, spodziewałem się trudnej walki z Morgottem, który jest podobno twardszą wersją Margit, będąc królem znaków i tym podobnych.

Może jestem teraz na za wysokim poziomie, może lepiej radzę sobie z grą, a może Morgott po prostu miał gorszy dzień, bo gra nie wydawała się trudniejsza, wręcz przeciwnie. Właściwie to była naprawdę fajna walka z bossem, w której miałem wrażenie, że mam szansę przewidzieć jego ruchy i odpowiednio zareagować.

Dysponuje kilkoma atakami dalekiego zasięgu i potrafi błyskawicznie skracać dystans dzięki atakom z wyskoku, podobnie jak Margit, ale większość z nich jest dobrze sygnalizowana i można ich uniknąć, po prostu nigdy nie stojąc w miejscu. Zwłaszcza jego ataki duchową włócznią są absurdalnie opóźnione i potrzeba trochę praktyki, aby wyczuć odpowiedni moment na przewrót, ale przynajmniej można je przewidzieć.

Przy 50% zdrowia eksploduje, przed czym radzę trzymać się z daleka, a potem wydaje się być szybszy i bardziej agresywny. Nie sądzę, żeby faktycznie zyskiwał nowe umiejętności, ale na pewno staje się o wiele bardziej niebezpieczny.

Kilka razy byłem naprawdę blisko zabicia go – nawet przy pierwszej próbie, kiedy jeden cios więcej zakończyłby walkę na moją korzyść – ale zawsze ginąłem akurat wtedy, gdy on był o krok od śmierci.

Dlatego zdecydowałem się na mniej ryzykowne podejście w fazie drugiej. Podczas niedawnego oczyszczania stolicy natknąłem się na Piorun Gransaxa, który technicznie jest klasyfikowany jako włócznia, ale prawdopodobnie powinien być uważany za działo elektromagnetyczne ze względu na unikalną grafikę broni, która jest potężnym i dalekosiężnym atakiem piorunowym.

Rozkręcanie go zajmuje trochę czasu, ale jest naprawdę potężny i leci tak szybko, że nawet wrogowie, którzy zwykle unikają strzał, mają problem z uniknięciem trafienia. Chciałem go przetestować na poważnym przeciwniku, więc Morgott okazał się całkiem przydatny.

Więc zasadniczo w fazie drugiej skupiłbym się na unikaniu jego najgroźniejszych ataków, a potem trzymałbym się na dystans, czekając na okazję do ataku. Pewnie mógłbym też wezwać mojego dobrego przyjaciela Tiche'a na wsparcie, ale tak dobrze się bawiłem w tej walce, że chciałem ją skończyć sam. No cóż, sam z legendarną włócznią strzelającą piorunami, ale biorąc pod uwagę wszystkie bzdury, które Morgott mi zaserwował, myślę, że to sprawiedliwe.

teraz kilka nudnych szczegółów o mojej postaci. Gram głównie z wykorzystaniem Zręczności. Moją główną bronią do walki wręcz jest Miecz-Włócznia Strażnika z Powinowactwem Ostrym i Święte Ostrze Popiół Wojny. W tej walce użyłem również Błyskawicy Gransaxa do rażenia z dystansu. Moją tarczą jest Wielki Skorup Żółwia, którą noszę głównie do regeneracji wytrzymałości. Miałem 134 poziom, kiedy nagrywałem ten film. Chyba jestem nieco za wysoki jak na tę zawartość, bo boss wydawał się odrobinę zbyt łatwy jak na Półboga, ale i tak walka była fajna. Zawsze szukam idealnego momentu, w którym poziom nie jest otępiający i łatwy, ale jednocześnie nie jest tak trudny, żebym utkną na tym samym bossie godzinami ;-)

Dalsza lektura

Jeśli podobał Ci się ten wpis, mogą Cię zainteresować również poniższe sugestie:


Udostępnij na BlueskyUdostępnij na FacebookuUdostępnij na LinkedInUdostępnij na TumblrUdostępnij na XUdostępnij na LinkedInPrzypnij na Pintereście

Mikkel Christensen

O autorze

Mikkel Christensen
Mikkel jest twórcą i właścicielem miklix.com. Ma ponad 20-letnie doświadczenie jako profesjonalny programista komputerowy / programista oprogramowania i jest obecnie zatrudniony na pełny etat w dużej europejskiej korporacji IT. Kiedy nie bloguje, poświęca swój wolny czas na szeroki wachlarz zainteresowań, hobby i aktywności, co może w pewnym stopniu znaleźć odzwierciedlenie w różnorodności tematów poruszanych na tej stronie.