Elden Ring: Królewski Duch Przodków (Puste Rogi Nokronu) – Walka z bossem
Opublikowano: 4 sierpnia 2025 17:27:02 UTC
Regal Ancestor Spirit znajduje się na najwyższym poziomie bossów w Elden Ring, w sekcji bossów legendarnych, i można go znaleźć w obszarze Hallowhorn Grounds w podziemnym Nokronie, Wiecznym Mieście. Warto zauważyć, że w grze istnieją dwa oddzielne miejsca o nazwie Hallowhorn Grounds, drugie znajduje się w pobliskiej rzece Siofra. Ten boss jest opcjonalny w tym sensie, że nie musisz go zabijać, aby kontynuować główny wątek fabularny.
Elden Ring: Regal Ancestor Spirit (Nokron Hallowhorn Grounds) Boss Fight
Jak zapewne wiesz, bossowie w Elden Ring dzielą się na trzy poziomy. Od najniższego do najwyższego: bossowie polowi, bossowie potężniejsi, a na końcu półbogowie i legendy.
Regal Ancestor Spirit znajduje się na najwyższym poziomie, Legendarnych Bossów, i można go znaleźć w obszarze Hallowhorn Grounds w podziemnym Nokronie, Wiecznym Mieście. Warto zauważyć, że w grze istnieją dwa oddzielne miejsca o nazwie Hallowhorn Grounds, drugie znajduje się w pobliskiej rzece Siofra. Ten boss jest opcjonalny w tym sensie, że nie musisz go zabijać, aby kontynuować główny wątek fabularny.
Jeśli byłeś już nad rzeką Siofra, wiesz, jak to działa. Wewnątrz rozpadającej się budowli przypominającej świątynię znajdziesz coś, co wygląda na martwego renifera. Na schodach prowadzących do świątyni znajdują się kolumny, które trzeba podpalić. Aby to zrobić, znajdź odpowiednie kolumny w okolicy świątyni i je podpal, a te wzdłuż schodów również się zapalą. Gdy wszystkie się zapalą, możesz wejść w interakcję z martwym reniferem i zostać teleportowanym do miejsca, gdzie będziesz mógł walczyć z o wiele bardziej żywą wersją renifera.
Jeśli zapaliłeś już podobne filary w Siofrze, możesz pamiętać, że było ich osiem. Jeśli jesteś taki jak ja, możesz założyć, że w Nokronie też jest ich osiem i spędzić mnóstwo czasu na poszukiwaniach dwóch ostatnich, tylko po to, by odkryć, że w rzeczywistości jest ich tylko sześć. Powinieneś otrzymać komunikat o czymś, co się dzieje, gdy zapalisz wszystkie sześć, ale musiałem to przegapić w całym tym zamieszaniu, ponieważ spędziłem sporo czasu na poszukiwaniach kolejnych dwóch, aż przypadkiem przeszedłem obok świątyni i zauważyłem, że wszystkie sześć jest zapalone. Nawet dla cierpliwej osoby, takiej jak ja, poszukiwanie czegoś, co nie istnieje, zajmie nierozsądnie dużo czasu, więc postanowiłem przestać szukać i zamiast tego stoczyć chwalebną bitwę.
Sam boss wydaje się być ogromnym, magicznym reniferem, bardzo podobnym do Ducha Przodków w świątyni w Siofrze, z tą różnicą, że ten jest większy i groźniejszy. Potrafi też latać, więc nadal skłaniam się ku temu, że obaj są reniferami Świętego Mikołaja. I z pewnością obaj należą do listy niegrzecznych, bo naprawdę nie grzeszą.
Walczysz w czymś, co wydaje się być słabo oświetlonym, podziemnym bagnem, porośniętym duchami wielu innych zwierząt. Początkowo myślałem, że to duchy wszystkich owiec, które zabiłem, żeby zdobyć materiały do wyrobu strzał z kości, ale gdyby tak było, byłoby ich o wiele więcej, więc to musiały być zupełnie inne owce.
Zastanawiam się jednak, co takiego mogłaby zrobić owca, żeby zasłużyć na spędzenie wieczności pod ziemią z wielkim i zrzędliwym reniferem. Chyba że jest członkiem jakiegoś sekretnego i złowrogiego kultu czcicieli reniferów. Owce wyglądają niewinnie, ale nigdy nie można być pewnym, co siedzi im w głowach. Ze wszystkich rzeczy, które mogłyby się wydarzyć, oddawanie czci reniferowi wydaje się dziwne, ale jednocześnie jest czymś, co owca mogłaby zrobić. Chyba jestem na tropie ukrytego i nikczemnego spisku.
Tak czy inaczej, ponownie wezwałem Wygnanego Rycerza Engvalla na pomoc w tej walce, ale tak naprawdę myślę, że coś z atakami dystansowymi byłoby lepsze, ponieważ renifer dużo lata i trudno go złapać w zwarciu. Chyba że szarżuje, wtedy z pewnością chce się szybko zbliżyć. Z tego powodu spędzam dużo czasu w tej walce, próbując go dogonić. Gdybym nie był zbyt oszczędny w strzałach, prawdopodobnie lepiej poradziłbym sobie z jego pokonaniem w walce dystansowej. Zwykle i tak uważam to za przyjemniejsze, więc właściwie nie wiem, dlaczego tym razem mi to nie przyszło do głowy, poza faktem, że krytyczny niedobór Kamieni Kowalskich + 3 w Krainach Pomiędzy uniemożliwia mi w tym momencie ulepszenie mojej broni dodatkowej, przez co zadaje ona żałosne obrażenia.
Oprócz latania i generalnie niechęci do ustawiania się w dogodnym zasięgu ataku mieczem-włócznią, boss czasami teleportuje się do swojej lokacji startowej. Wygląda to tak, jakby tracił agresję i resetował się, ale nie jestem pewien, co może być tego przyczyną, ponieważ w tym obszarze nie ma praktycznie żadnego terenu do wykorzystania. Odebrałem to jako połączenie krótkiej chwili na złapanie oddechu i renifera, który po prostu stara się unikać walki wręcz z kilkoma wspaniałymi wojownikami, takimi jak Engvall i ja ;-)
Kiedy zbliży się na tyle, by móc walczyć wręcz, można by pomyśleć, że coś takiego jak „królewski” jest zbyt grzeczne, by kopać ludzi w twarz. Mylisz się jednak, bo ten olbrzym z chęcią uderzy cię podwójnie obydwoma kopytami, jeśli spróbujesz go szturchnąć włócznią, stojąc za nim. Myślę, że to naturalna reakcja każdego dużego zwierzęcia szturchniętego włócznią od tyłu, ale po prostu nie przypomina to królewskiego.
Pomimo życia w ciężkiej zbroi i paradowania niczym arystokrata, Engvall po raz kolejny dał się zabić, zmuszając mnie do zebrania się w sobie i poradzenia sobie samemu pod koniec walki. Wiem, że w poprzednim filmie mówiłem, że będzie miał jeszcze jakieś zabezpieczenie zawodowe, ale nie powinien być zbyt pewny, czy będzie umierał i pozwalał mi wykonywać całą ciężką pracę. On jest tu po to, by wykonywać ciężką pracę za mnie, a nie odwrotnie. Nie chcę ciągle wspominać o moim własnym delikatnym ciele, ale właśnie to Engvall jest tu po to, by mnie chronić i chronić przed brutalnymi laniami ze strony zrzędliwych szefów.
Kiedy boss w końcu zginie, w powietrzu pojawi się jeden z tych lśniących strumieni, który zaoferuje ci teleportację, ale ze względu na rozmiar obszaru, może być nieco trudny do zauważenia. Spędziłem trochę czasu, biegając i szukając go, nie będąc pewnym, czy tam będzie, ale był. Nie znalazłem też niczego innego interesującego w okolicy.
Gram głównie z wykorzystaniem buildu opartego na zręczności. Moją bronią do walki wręcz jest Miecz-Włócznia Strażnika z powinowactwem Ostrym i Święte Ostrze Popiół Wojny. Moją bronią dystansową są Długi i Krótki Łuk. Miałem 83. poziom run, kiedy nagrywano ten film. Nie jestem pewien, czy to ogólnie przyjęte, ale poziom trudności gry wydaje mi się rozsądny – zależy mi na idealnym punkcie, który nie jest otępiającym trybem łatwym, ale jednocześnie nie jest tak trudny, żebym musiał godzinami walczyć z tym samym bossem, bo to wcale nie sprawia mi frajdy.
Dalsza lektura
Jeśli podobał Ci się ten wpis, mogą Cię zainteresować również poniższe sugestie:
- Elden Ring: Stonedigger Troll (Limgrave Tunnels) - walka z bossem
- Elden Ring: Kawaleria Nocy (Płaczący Półwysep) Walka z bossem
- Elden Ring: Walka z bossem Tibia Mariner (Liurnia of the Lakes)